Autor Wiadomość
sdgsd
PostWysłany: Nie 23:52, 31 Sty 2010    Temat postu: sdfsdfsd

Albus przeciągnął się i usiadł na łóżku. W głowie kłębiły mu się chmury myśli. Spojrzał smętnie w stronę okna. Nie wiedział, czy bardziej martwi się o Mie, czy o sam fakt obecności dziwnej istoty. Teraz wiedział, że wszyscy są zagrożeni, pierwszą ofiarą była młoda Chang, a kto będzie następny? Sue, Michael, może on sam. Al spojrzał na łóżka kolegów. Zaczął się zastanawiać, czy powinien powiedzieć o tym przyjaciołom. Być może, nie było powodów. Może to już się nie powtórzy, zresztą oni nie byli na tyle głupi, żeby wychodzić w środku nocy na błonia. Na tyle głupi co… Albus. Pottera przeszył zimny dreszcz, przypomniał sobie o meczu Quidditcha. W sobotę miało się odbyć pierwsze spotkanie sezonu. Gryffindor naprzeciw Slytherinu. Było bardzo wcześnie, toteż Albus położył się jeszcze na jakiś czas. Dwie godziny później już szedł z Michaelem na śniadanie. Postanowił nic mu nie mówić.
- Zobaczysz, dołożymy im – powiedział młody Foreman z uśmiechem.
- Tak… - odpowiedział zamyślony Albus.
- Co jest? – spytał kolegę, kiedy ci wchodzili już do Wielkiej Sali.
Albus otrząsł się i powiedział:
- Nic, nic – powiedział i usiadł przy stole Gryffindoru.
- Cześć – powiedziała Sue, kiedy ich zobaczyła.
Cała Wielka Sala była bardzo ożywiona, wszyscy byli podekscytowani meczem. Cała drużyna Gryffindoru omawiała coś przy jedzeniu, ich przeciwnicy starali się pokazać jak bardzo są wyluzowani i nie rusza ich te wyzwanie.
- Patrzcie na nich… - powiedziała zdenerwowana Sue.
- Spokojnie, są świetni tylko w gębie – powiedział Michael nakładając sobie jedzenia.
Nagle, niespodziewanie rozległo się głośne stukanie o szklankę. Wszyscy spojrzeli na stół prezydialny. Profesor Soulfly widocznie chciała coś ogłosić. Albus poczuł niemiłe ukłucie w żołądku.
- Przepraszam, że przeszkadzam w tym miłym gawędzeniu o dzisiejszym spotkaniu, ale mam coś ważnego do ogłoszenia.
W sali zrobiło się cicho, toteż pani Dyrektor konturowała.
- W nocy miał miejsce pewien nieprzyjemny incydent, na skutek czego zostały wprowadzone nowe zasady. Od teraz, po kolacji nie można już poruszać się po korytarzach, nie mówiąc już o nocnych schadzkach – tu spojrzała przez dłuższy moment na Barniego.
Odezwało się mnóstwo głosów sprzeciwu, Al próbował udawać zdziwionego.
- Co się stało? – spytała Sue, a Michael wzruszył ramionami.
- Życzę powodzenia obu drużynom – powiedziała i usiadła.
Chwilę później wszyscy już szli w stronę stadionu. Temat rozmów zmienił się błyskawicznie.
- Coś musiało się stać, może to ma coś wspólnego z tą spaloną klasą – zauważył Michael, kiedy wychodzili z zamku.

Powered by phpBB © 2001,2002 phpBB Group