Śmieci, śmieci i śmieci
Nasze-śmieci.pl
FAQ
Szukaj
Użytkownicy
Grupy
Galerie
Rejestracja
Profil
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
Zaloguj
Forum Śmieci, śmieci i śmieci Strona Główna
->
Główny kontener
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Gra
----------------
Główny kontener
Kosz
Kubeł
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
Noruj
Wysłany: Czw 11:37, 28 Sty 2010
Temat postu:
Matka zmarla jak mialem pietnascie lat, wiec przeniesiono mnie do sierocinca. To nie byl latwy okres. Z pewnoscia.
Hierarchia, o tak. To ona gorowala w bidulu, im starszy byles tym wazniejszy. Mialem to szczescie, ze nie bylem juz malym szczylem, ktorych tam gnebiono. Mimo to nie bylo latwo, bylem outsiderem, nosilem dlugie wlosy, podarte jeansy i gitare na plecach. Nie nawidzilem tego miejsca. Przeszedlem tam spora zmiane. Stalem sie samotnikiem, poznalem bluesa na koncercie na ktory spieprzylem z bidula. Co do spieprzania, nie wytrzymalem tam. Ucieklem i wrocilem do domu, ktory jednak przejel stan. Mialem go odziedziczyc jesli doczekam pelno letnosci w bidulu. Od tad zylem na ulicy, mialem skorzana kurtke ojca i stare jeansy. Pamietam, ze codziennie pan Ovenstoor wlasciciel pubu dawal mi resztki z posilkow,a ja mu przygrywalem. Czasem grywalem po knajpach za piwo i chleb, na zyciu bluesa tak mijal mi dzien.
Smutne,przenikliwe oczy,wasy i broda, stara kurtka ojca,jeansy,gitara koniec
Noruj
Wysłany: Czw 11:33, 28 Sty 2010
Temat postu: Hp
Zastanawialem sie, kurwa, jak zaczac te wspomnienia. Jak opisac to, co mi sie przytrafilo. Nie ma na to slow, ale zacznijmy od poczatku, wrocmy do korzeni. Do tego malego, ale zajebistego miasteczka pod california.
Moi starzy byli w porzadku, mielismy male problemy finansowe, ale jako maly gnojek nie rozumialem tego. Dopiero jak ojciec zaczal chlac, a matka calymi dniami plakac cos we mnie ruszylo. Stary gral w kapeli na basie, bawili sie w starych rocknrollowcow. Czasem dali jakis koncert w pubie, a czasem poprostu cwiczyli w garazu. Zmarl jak mialem dziesiec lat, skutek picia i jarania. Matka dlugo to przezywala, ale dostalismy spore odszkodowanie, wiec trzymalismy sie na wodzie. Nauczyl mnie kilku rzeczy, muzyki, ze mozna wyjsc przed szereg i walczyc ze schematami. Nauczyl mnie dobroci do ludzi, mowil ze swiat czasem jest przeciw nam i wszyscy zycza nam smierci, ale w gruncie rzeczy ludzie sa dobrzy. Chcialbym w to wierzyc
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2002 phpBB Group
Regulamin